Wide Eye Blog: [BIKING] Nadwarciański Szlak Rowerowy: Poznań

Witajcie podróżnicy! Dziś pokażę Wam wycieczkę trasą dość spektakularnym, bo Nadwarciańskim Szlakiem Rowerowym. Perełka Wielkopolski na tyle rozległa, że trudno zjechać całość w jeden dzień. Dlatego też, na zachętę do dalszych wypraw, przedstawiam fragment z Poznania do Śremu ;) Trasa ta jest przyrodnicza o zabarwieniu historycznym. Z jednej strony Poznań, z drugiej Śrem, oba jako jedne z najstarszych miast w Polsce. Do tego dolina rzeki Warty oraz Rogaliński Park Krajobrazowy. Zapraszam!

Trasę zacząłem sam, jadąc z Mostu św. Rocha na południe, wzdłuż Warty po Wojeciecha, kóry przyjechać miał pociągiem. Początkowy odcinek to trasa przez park nad rzeką, który darzę wielkim sentymentem. Tutaj właśnie uczyłem się jeździć na rowerze. Mamy tu aleje drzew i równy asfalt. Nic, tylko jechać. Sytuacja zmienia się nieco za mostem Królowej Jadwigi. Tutaj nawierzchnia jest już piaszczysto - żwirowa, a zagłębienia wypełnione są wodą po niedawnych opadach deszczu. Chwilę później jedziemy wąską ścieżynką pośród traw na wale przeciwpowodziowym. Mimo niedużej szerokości, idzie się tutaj rozpędzić. Około 5 kilometra wkraczamy na obszar Lasku Dębińskiego i możemy cieszyć się jazdą pośród stawów, ja jednak odbiłem na dworzec po kompana na dworzec.

Z dworca pojechaliśmy ścieżką pieszo rowerową po płytach chodnikowych do Lubonia. Tam też zjechaliśmy bliżej rzeki i wylądowaliśmy w niezłych krzakach. Wydawałoby się, że przejdziemy bardzo szybko, lecz im dalej w trawę, tym gorzej. Ja osobiście zastanawiałem się, czy przypadkiem na następną wyprawę nie kupić maczety, z kolei Wojciech zaczął klnąć jak szewc, ku mojej ironicznej uciesze :)

Uporawszy się z chaszczami, wkroczyliśmy na obszar Lasku Majońskiego. Jedziemy tutaj po dość piaszczystej ścieżce, unikając wyrastających korzeni. Czasem niestety musimy przenieść rower przez wydmy.

Za laskiem mijamy zakłady Luveny i skręcamy w ścieżką wiodącą wzdłuż Jeziora Kocie Doły. Kształt i układ jeziora sprawiają, że ma się wrażenie, jakby była to rzeka Warta, ta jednak oddalona jest od nas w tym miejscu o kilka set metrów, a jezioro jest najprawdopodobniej jednym z licznych w regionie starorzeczy.

Ścieżka rowerowa przechodzi w nawierzchni brukowanej w gruntową. Nie przeszkadza to jednak w napawaniu się pięknym widokiem jeziora. Przy drodze mamy sporo ławek, na których można odpocząć. W okolicy jest też wielu wędkarzy miło spędzających czas. Warto wspomnieć o bardzo dobrym oznakowaniu szlaku. Co jakiś czas, zwykle na drzewach, widzimy wyraźny piktogram.

Za jeziorem wjeżdżamy w kolejny obszar leśny. Tym razem jest on dużo bardziej rozległy. Więcej drzew, więcej korzeni oraz rzeka dużo bliżej nas. Możemy podziwiać wspaniałe widoki, lecz sprawę utrudniają korzenie. Należy bacznie obserwować drogę, ponieważ możemy się wywrócić o jakąś naturalną przeszkodę. Mimo to, jedzie się dobrze, a dodatkową atrakcją są mosty nad strumieniami.

Z lasu wyjeżdżamy w Puszczykowie i tam czeka nas odcinek asfaltem. Następnie znikamy na chwilę w lasku i wyjeżdżamy z wizytą w Mosinie. Tam skręcamy na Sowiniec i przed nami roztacza się obszar Rogalińskiego Parku Krajobrazowego. Na tym odcinku podziwiać możemy naprzemiennie dwa krajobrazy: wiejski i leśny.

Ostatecznie na otwartą przestrzeń wyjeżdżamy w okolicach Jaszkowa. Stąd jedziemy cały czas na południe w kierunku Śremu i dostrzegamy 290-metrowy stalowy maszt Radiowo-Telewizyjnego Centrum Nadawczego Śrem zlokalizowanego w miejscowości Góra, koło Śremu. Warto na chwilę zatrzymać się, ponieważ wysokość budowli robi wrażenie.

Tuż przed Śremem przejeżdżamy przez miejscowość Psarskie, gdzie czeka nas bardzo dynamiczny zjazd. Płynnie mijamy granicę Śremu i dojeżdżamy do Ronda Powstańców Wielkopolskich. Teoretycznie to koniec wycieczki, jednakże zdecydowaliśmy się jeszcze odwiedzić Promenadę Nadwarciańską, oraz plac 20 Października, który to jest śremskim rynkiem.