W zeszłym roku, w Piękna Złota Jesień była na tyle złota, że szarpnąłem się rowerem na 123km do Wolności. W tym roku zachmurzenie, obfite opady deszczu oraz śnieg sprawiły, że rocznicę upamiętniłem w Bydgoszczy, a że wybitnie nie miałem ochoty na pociąg, to zabrałem się samochodem.
