czwartek, 22 grudnia 2016

[MOTO] Poznań - Bydgoszcz: samochodem w Dzień Niepodległości

W zeszłym  roku, w Piękna Złota Jesień była na tyle złota, że szarpnąłem się rowerem na 123km do Wolności. W tym roku zachmurzenie, obfite opady deszczu oraz śnieg sprawiły, że rocznicę upamiętniłem w Bydgoszczy, a że wybitnie nie miałem ochoty na pociąg, to zabrałem się samochodem.


Start z Poznania, a konkretniej spod Poznania, włączając się do głównego szlaku przez węzeł Kleszczewo. Początkowa trasa aż do Gniezna to komfortowa droga ekspresowa S5 prowadząca aż do Gniezna. Mimo, że wsiadając do samochodu witałem pierwszy śnieg, to jechało się dość przyjemnie. Gaz do dechy i, mijając po drodze wiadukty i przejścia dla zwierząt nad drogą, po 25 minutach jesteśm w Gnieźnie. Tam bardzo płynnie udaje się przejechać drogą tranzytową i wjechać na drogę krajową nr 5. Tu szczególnie należy uważać, gdyż od tego momentu droga staje się jednojezdniowa, a niewyraźna linia ciągła niekoniecznie pohamuje zapędy do wyprzedzania. Przyznam, że sam już gotowałem się, gdy z naprzeciwka dojrzałem samochód, a potem dopiero linie ciągłą. W tym miejscu mamy wybór: albo jechać cały czas drogą nr 5 aż do samej Bydgoszczy, przez Żnin i Szubin, albo przez Trzemeszno, Mogilno i Barcin. Ze względu na to, że nie miałem ochoty przejeżdżać do celu przez całą Bydgoszcz i jej słynne ronda, wybrałem ten drugi wariant, notabene bardziej urozmaicony.


Tuż za Trzemesznem nie lada ciekawostka: przystanek autobusowy na drodze krajowej. Zrozumiałbym, gdyby była tam jakakolwiek zatoczka, ale to jest zwyczajnie wbity w pobocze znak drogowy(!) w miejscu, gdzie normalnie jedzie się 80-90 km/h. 

W okolicach Wylatowa przejeżdżamy przez ładny odcinek leśny. Cały śnieg nie zdążył tego dnia jeszcze stopnieć, więc miałem piękny widok na drodze. Piękną mamy zimę, tej jesieni, Herr Wolfram?

Mogilno zostało sprytnie objechane dookoła DW254, odcinkiem o bardzo równej nawierzchni, czego nie można było powiedzieć o wcześniejszych kilometrach wzdłuż Jeziora Mogileńskiego. Pozdrowienia w tym miejscu kieruję do biegacza, dla którego pojęcie "kiepska pogoda na bieganie" nie istnieje. 

Zwolnienie tempa następuje w mieście Barcin, gdzie przejeżdżamy praktycznie przez rynek, a następnie mostem nad Notecia. 

Ostatnia prosta do Bydgoszczy, to wygodna droga ekspresowa S5, której odcinek pokonać można w zawrotnym tempie.


Interesująca rzecz na koniec: w samej Bydgoszczy, z okazji Dnia Niepodległości, miał miejsce przejazd rowerzystów w biało - czerwonych strojach i z flagami.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz