wtorek, 19 kwietnia 2016

[BIKING] Środa Wielkopolska

W drodze do Giecza wpadłem przejazdem do Środy Wielkopolskiej po Wojciecha, który zresztą na ten wyjazd zapraszał. Włączam więc kamerę i wio! Zobaczmy co po drodze ciekawego.



Wjazd od północnego-zachodu tj. ul. Topolską, poza górującą nad miastem i widoczną z daleka cukrownią, nie wygląda spektakularnie. Dziury w drodze oraz estetyczna tablica "Środa Wielkopolska Wita". Na szczęście moja Eleonora jest odpowiednio zawieszona, więc drobne nierówności asfaltu nie są straszne. W tym miejscu widać nowe osiedla - pierwszy wniosek, że miasto jest w stanie intensywnego rozwoju. Spotkało mnie też zaskoczenie - od granic miasta zaczyna się ciąg pieszo-rowerowy na którym rowerzysta strudzony długą drogą, może spokojniej jechać bez obaw o przejeżdżające samochody. Grunt, to uważać na pieszych ;) Nawierzchnia z kostki brukowej... ale Eleonora dobrze zawieszona.

Jako iż miejsce spotkania było z góry ustalone a cały dzień jazdy przed nami był, to wybrałem drogę najszybszą względem teoretycznie krótszej przez centrum, choć do centrum też ścieżki rowerowe prowadzą, patrząc na oznakowanie. I tak sobie pędzę ulicą Weychana zastanawiając się, dlaczego oznakowanie jest w postaci C13/C16 "pieszy na górze" wskazujące na ruch pieszych i rowerowy na całej powierzchni chodnika, podczas gdy kolor kostki i krawężnik oddzielający oba pasma wyraźnie wskazują na separację? W mojej ocenie oznakowanie powinno być zgoła inne - C13|C16 "pieszy po jednej, rower po drugiej", ale to jest wywód na inną stronę. Ważne, że im dalej w Środę, tym takich zagwozdek było mniej.

No tak jedziemy (już we dwóch), jedziemy i jestem coraz pełniejszy uznania. Okazało się, że cały czas jesteśmy na ścieżce rowerowej, z której zjechaliśmy dopiero w okolicach, jak mniemam, obwodnicy miasta (Zamojskich / Gnieźnieńska). Kierując się na północ w stronę Jeziora Średzkiego, ponownie uraczyła nas ścieżka z czerwonej kostki.



Jeszcze zanim wjechaliśmy na obwodnicę, odwiedziliśmy stację słynnej kolei wąskotorowej, znajdującej się tuż obok monumentalnej cukrowni. Średzka Kolej Powiatowa pierwotnie łączyła Poznań, ze Środą Wielkopolską (i okolicznymi mniejszymi miejscowościami), niestety obecnie znajduje się w stanie zlikwidowanym i jest przedmiotem historii. Szczęście, że dzięki pasjonatom jest on utrzymywany w dobrej kondycji.









Nad jeziorem Średzkim znajduje się to co lubię najbardziej - gruntowa ścieżynka pośród drzew, wraz z lekkimi nierównościami, i okazjonalnymi korzeniami. Ot, mini offroad, przypominający mi jedną z moich ulubionych lokalnych tras nad Jeziorem Swarzędzkim. Jest dynamika, jest prędkość! Tylko trochę krótko :) Dalej już do granic miasta spokojna jazda równą, asfaltową drogą pieszo-rowerową wzdłuż pięknego jeziora.



Co prawda ten krótki, tranzytowy przejazd przez miasto nie oddaje całości charakteru miasta. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że większość tej trasy przypadła na ścieżki rowerowe. A sam odcinek wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Miasto rozwija się, ulice są czyste, a budynki zadbane. Tylko na Rynku trochę zieleni mało :)



Więcej informacji:
http://www.sredzkakolej.pl
https://pl.wikipedia.org/wiki/Średzka_Kolej_Powiatowa
https://pl.wikipedia.org/wiki/Środa_Wielkopolska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz