Mając w pamięci owocny wyjazd z Wojciechem w stronę ziemi gieckiej, wpadliśmy na pomysł aby pojechać kolejny raz, tym razem zahaczając o ziemię żerkowską. Pomysłów i wariantów było kilka. Po burzliwej naradzie pewne były dwie rzeczy: jedziemy pociągiem do Chociczy, a trasa w zarysie przebiegać będzie przez Nowe Miasto nad Wartą, Pogorzelicę (o ile będzie czynny prom), Miłosław i Środę Wielkopolską. Dzień ładny, wyruszyliśmy 9:08 pociągiem ze Środy Wielkopolskiej do Chociczy. 20 kilometrów pociągiem, to niewiele, lecz mając w perspektywie cały dzień jazdy, to jest to dodatkowa godzina na ewentualne zwiedzanie. Nieopodal Chociczy przebiega wschodni odcinek Nadwarciańskiego Szlaku Rowerowego, dlatego też miejscowość ta wydała się idealnym miejscem na początek opisywanej trasy.
Wysiadamy z pociągu. Szybka orientacja w terenie, rzut oka na mapę i po paruset metrach wjechaliśmy na szlak, który swój przebieg ściśle wiąże z rzeką Wartą. Początek naszej trasy bardzo niepozorny - asfaltowa droga przez lasy i otwarte tereny wiejskie. Urozmaicenie przyszło już w Komorzu, gdzie uraczył nas głębszy piach. Po chwili jechaliśmy przyjemną, leśną ścieżką. Do Nowego Miasta nad Wartą las cechował się dość dużą gęstością, z dużym zróżnicowaniem gatunkowym. Przed skrzyżowaniem leśnej drogi z S11/S15 odbiliśmy na chwilę na bok, aby uzupełnić płyny. Naszym oczom ukazało się starorzecze Warty, wraz ze śladami bytowania płazów (odgłosy) oraz bobrów (wizualne poszlaki). Nieco dalej na zachód dojrzeć można marinę.
Po przekroczeniu drogi krajowej wjeżdżamy na obszar Nowego Miasta nad Wartą, które to wbrew nazwie jest... wsią. Prawa miejskie zostały utracone w 1934 r. Jakkolwiek posiadanie rynku przez wieś, to nie lada prestiż :)
Za Nowym Miastem rozciąga się obszar leśny z asfaltową drogą. Po kilku kilometrach teren staje się półotwarty, z wiejskim krajobrazem obfitującym w gospodarstwa agroturystyczne. Jeśli nie zagapimy się, to warto w tym miejscu zrobić krótki postój i wejść na wieżę widokową w Wolicy Koziej, ku podziwianiu widoków.
Wyjeżdżając z Wolicy Koziej mamy przed sobą leśny odcinek ciągnący się aż do Dębna. Odcinek ten przecina Rezerwat przyrody Dębno nad Wartą, którego przedmiotem ochrony jest las łęgowy z siedliskami rzadkich bezkręgowców.
W Dębnie można kontynuować trasę Nadwarciańskim Szlakiem Rowerowym, my jednak ze względu na to, iż chcieliśmy odwiedzić Smiełów z pięknym pałacem, odbiliśmy na wschód i przez Lutynię dojechaliśmy do Brzóstkowa. Tam czekała nas wspinaczka na dwa punkty widokowe. Pierwszy z nich znajduje się koło lokalnego kościoła. Drugi, położony wyżej, jest z kolei nieco bardziej na południe. Do obydwu prowadzą bardzo strome podjazdy, jednakże widoki są warte wysiłku. Jeśli zdecydujecie się na odwiedzenie wyższego punktu, to w stronę Śmiełowa będziecie zjeżdżać ulicą Adama Mickiewicza, która jest obiektem treningu kolarzy szosowych. Rekord prędkości odnotowany na jednym z serwisów to 70,2 km/h. Mnie na MTB i szerokich oponach udało się uzyskać blisko 57 km/h. Można było więcej, lecz przy tej prędkości rozum zakazywał pedałowania ;)
W Dębnie można kontynuować trasę Nadwarciańskim Szlakiem Rowerowym, my jednak ze względu na to, iż chcieliśmy odwiedzić Smiełów z pięknym pałacem, odbiliśmy na wschód i przez Lutynię dojechaliśmy do Brzóstkowa. Tam czekała nas wspinaczka na dwa punkty widokowe. Pierwszy z nich znajduje się koło lokalnego kościoła. Drugi, położony wyżej, jest z kolei nieco bardziej na południe. Do obydwu prowadzą bardzo strome podjazdy, jednakże widoki są warte wysiłku. Jeśli zdecydujecie się na odwiedzenie wyższego punktu, to w stronę Śmiełowa będziecie zjeżdżać ulicą Adama Mickiewicza, która jest obiektem treningu kolarzy szosowych. Rekord prędkości odnotowany na jednym z serwisów to 70,2 km/h. Mnie na MTB i szerokich oponach udało się uzyskać blisko 57 km/h. Można było więcej, lecz przy tej prędkości rozum zakazywał pedałowania ;)
Wspomniany ostry zjazd prowadzi nas do muzeum Adama Mickiewicza, znajdującego się w klasycystycznym pałacu z końca XVIII wieku, należącym do pereł polskiej architektury. Obok pałacu mieści się ogród krajobrazowy, po którym warto się przespacerować.
Nasz dalszy zamiar to kontynuować wycieczkę w stronę Miłosławia jadąc Transwielkopolską Trasą Rowerową w kierunku północnym. Warunkiem koniecznym jest tutaj przekroczenie Warty, a nie mieliśmy pewności co do działania promu w Pogorzelicy. Okoliczni ludzie też nie byli do końca pewni. Zaryzykowaliśmy i warto było, ponieważ w chwili ukazania się tego wpisu prom działa i ma się całkiem dobrze :)
Droga w stronę Miłosławia przebiega Transwielkopolską Trasą Rowerową przez typowo wiejski krajobraz. Na miejscu obowiązkowym punktem było zobaczyć obiekt, z którego miasto słynie, czyli browar. I tu bardzo się rozczarowałem. Obiekt jest mało eksponowany, a zza bramy trudno dojrzeć nawet jego bryłę.
Ostatni odcinek podczas tej wyprawy prowadził do Środy Wielkopolskiej. Tak się złożyło, że ponownie postanowiliśmy uzupełnić płyny, więc zjechaliśmy z głównej drogi do okolicznego zagajnika. Nie wiem, co nas tam poprowadziło, ale pośrodku lasu dojechaliśmy pod wysoki krzyż poświęcony Bronisławowi Dąbrowskiemu, synowi generała Jana Henryka Dąbrowskiego.
Przydatne linki:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nowe_Miasto_nad_Wartąhttp://www.mnp.art.pl/muzeum/oddzialy/muzeum-a-mickiewicza-w-smielowie/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bronisław_Dąbrowski_(powstaniec)























Brak komentarzy:
Prześlij komentarz